Zostawiłam swój ślad w… :-)
Lila. Wielu moich znajomych wzięło dzisiaj udział w poznańskim półmaratonie Dla części z nich był to debiut, dla innych okazja do zrobienia tzw. życiówki. Ja swój debiut a zarazem życiówkę na tym dystansie popełniłam w październiku 2016 w Dreźnie. A ponieważ nie jestem pasjonatką czysto asfaltowych biegów masowych, stąd jak do tej pory jest to jedyny mój udział w zawodach na tym dystansie. No ale na szczęście nie tylko asfalt nadaje się do biegania 😉
Przygotowując się do zawodów w biegach trailowych i górskich, pobiegałam dziś własny, prywatny trailowo-asfaltowo-pagórkowy półmaraton 🙂 I tak, nawiązując do dzisiejszej poznańskiej imprezy… dziś swój ślad zostawiałam w Gryfinie, Szczawnie, Bartkowie, Gajkach, Pniewie i w Krzywym Lesie 🙂
Trasa jest warta powtórzenia, idealnie wpasowuje się w trening jeśli chodzi o dystans i rodzaj podłoża. Szczawno, ze względu na liczne ostre z dużym spadkiem zakręty, można wykorzystać do ćwiczenia górskich podbiegów.